pani z telewizji
Sobota. Mój pierwszy dzień w pracy. Rano odbieram telefon i przedstawiam się "Katarzyna Zielińska". Odpowiada mi głucha cisza. Parę godzin później pojawia się pan, który dzwonił rano i mówi mi tak:
- Wstawiam wodę na kawę, machinalnie wybieram numer i co słyszę? Katarzyna Zielińska. Myślę sobie - dodzwoniłem się do telewizji!
Póki co na robótki nie mam czasu. Od piątku w moim sweterku przybyły całe 4 rzędy. Szaleństwo. Do przeczytania... :)
- Wstawiam wodę na kawę, machinalnie wybieram numer i co słyszę? Katarzyna Zielińska. Myślę sobie - dodzwoniłem się do telewizji!
Póki co na robótki nie mam czasu. Od piątku w moim sweterku przybyły całe 4 rzędy. Szaleństwo. Do przeczytania... :)
Ha ha :) dobre :))
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
No i się udał Panu poniedziałek :))
OdpowiedzUsuńAleż mam zaszczyt znać Cię :)
OdpowiedzUsuńale się uśmiałam :D
OdpowiedzUsuńJa mam zawsze takie tempo dziergania ;-)))))
OdpowiedzUsuńPS. A ode mnie całkiem niedawno Katarzyna Zielińska kupiła coś na allegro ;-) też sobie pomyślałam - oho, Pani z telewizji... w dodatku była z Wawy ;-)
heh dobre :) życzę ci czasu na robótki.
OdpowiedzUsuń