Posty

Wyświetlanie postów z grudzień, 2010

Nowy Rok bieży...

Obraz
Kochani... niech nadchodzący rok, ciągle będący dla nas zagadką, odkrywa przed nami piękne chwile, warte zapamiętania... niech będzie tak po prostu dobry Serdeczności dla Wszystkich tu zaglądających i dla Waszych rodzin,  Kasia

candy u ANY

Obraz
Zapisałam się na candy u  ANY - śliczności rozdaje. A co do guzików w mojej kamizelce.... będą inne, więc zdjęcia na ludziu odroczone do przyszłego roku ;) ******* Dziękuję bardzo za miłe słowa w temacie skarpeta (jakaś taka forma bardziej mi pasuje do tej połówki) i kamizelki. Tę ostatnią przymierzyłam ze szpilkami zamiast guzików... i cóż... nikt mi nie powie,że nie mam biustu... Cieszę się,że docierają do Was kartki pocztowe - przepraszam, jeśli pokręciłam nazwiska...

wreszcie kamizelka

Obraz
Jak kończyłam swoje L4 (wstyd przyznać,że było to półtora miesiąca temu) pokazywałam bardzo skromne początki kamizelki z DROPSa. O tej właśnie Dziś wreszcie ją ukończyłam - ale zdjęć na ludziu jeszcze nie mam, bowiem guziki nie przyszyte, a i ona sama  odpoczywa przyszpilona do grubaśnego ręcznika i nabiera kształtów Nie wiem, co zrobić z guzikami - znalazłam w domu takie i nie jestem pewna, czy pasują - pomóżcie! Takie zwykłe, niezbyt duże czarne grzybki... Wydaje mi się,że wystarczą, bo sama kamizelka ma dość wyraźny wzór i nie trzeba chyba nic więcej do eksponowania. Ledwie przyszpiliłam sweterek, chwyciłam za druty i zaczęłam dziergać zamówione skarpetki - wreszcie wykorzystuję pokłady lidlowych włóczek skarpetkowych, zakupionych na początku roku. Skarpet póki co wygląda tak: A jeszcze przed Świętami dałam się ponieść i machnęłam sobie ( i Rożkowi także) makaronową choinkę. Na szczęście obyło się bez kleju na gorąco, całość udało mi się połączyć za pomocą kleju Czarodzie

Aniołki w ogniu

Obraz
Po raz pierwszy w swoim życiu popełniłam dziś masę solną! Wiem, że to może wydawać się wręcz niemożliwe, ale niestety prawdziwe. Na jutrzejszych zajęciach kółka robótkowego będziemy robić aniołki dla pracowników naszej szkoły... moje suszą się dziś tak i tak: a moja Szczotka jest nimi nad wyraz zainteresowana...boję się,że nie doczekają poranka... ******* Terra - odkryłam Puchatkę ostatnio, ale na zimowe ogrzewacze jest super :) Lucynko - dziewczę zadowolone, biega w szyjogrzeju cały czas...ciężko jest jej się z nim rozstać barbaratoja - dzieciaki moje dają się lubić...czasem dają popalić, ale wiadomo - czasem trzeba;) eve-jank - tak, tak - rzeczywiście fajnie prezenciki dostałam :) tak się zastanawiam tylko, może ktoś ma pomysł, jak ten czas troszkę wydłużyć...

wymianka, kubek i czapka dla Marysi

Obraz
Post będzie szybki, bo narobiło mi się szkolnych zaległości całe mnóstwo - do poprawienia 60 próbnych sprawdzianów i tyleż dużych zadań domowych. Ehh...Nie miała baba co z czasem zrobić, zaczęła uczyć polskiego ;)  Nie narzekam! To nie tak! Czas mi się po prostu czasem kurczy, ale Wy pewnie też tak macie. Chciałam się dziś pochwalić prezentem wymiankowym, który dostałam od Doris. Herbatek jeszcze nie zdążyłam posmakować, ale od samego czytania co tam jest, czuję się bosko. A dziś mieliśmy klasowe mikołajki. Wczoraj pisałam,że dziabam prezent dla mojej uczennicy. Na szczęście wystarczyło jedno popołudnie i kawałeczek wieczoru, żeby powstał komplet z "Puchatki" , który mi na tym zdjęciu ( z jakże cierpliwym wazonem) wygląda na Taliba... a może mam krzywe skojarzenia... Puchatka, druty 5,5, całość ok. 1,5 motka Na szczęście okazało się, że pani nie była bardzo niegrzeczna i do mnie też Mikołaj przyszedł z takim oto kubaskiem, który pokochałam od pierwszego wejrzenia.

i po imprezie

Obraz
Nie jest dobrze... nie wiem, od czego zacząć. Chyba od tego, że DZIĘKUJĘ WAM RAZ JESZCZE ZA OGROMNE SERCE, które okazaliście przysyłając rozmaite rzeczy na akcję dla mojej Paulinki. Cały weekend upłynął nam pod hasłem "Festiwal Tańca" - zaczęło się od piątkowego koncertu kwartetu smyczkowego Dell'arte . Dziewczyny zagrały charytatywnie godzinny koncert... słuchałam ich po raz trzeci i po raz trzeci dałam się porwać... Później była bardzo niespokojna noc, podczas której śniło mi się,że z trudem udało się nam sprzedać 1 (słownie: jedną) kartkę. Horror! Agatka zapewne znów będzie się śmiać, jak z tego snu z sobowtórem Maseraka, ale co tam! Choć się nie wyspałam wstałam wcześnie... potem był jeszcze krótki czas na pakowanie i wyruszyliśmy corsycą załadowaną aż miło do Chełmka.  Ludziów było dużo, ja i wszyscy moi Zaplątani byliśmy naprawdę przejęci. Wszyscy czekali, aż pojawi się gwiazda spotkania, czyli Rafał Maserak. Chciałabym pominąć fakt, że przez dłuższą chwilę nie mog