Posty

Wyświetlanie postów z luty, 2011

przelotem

Zdjęć nie będzie, bo nie mam się czym chwalić. Wieki temu zaczęłam skarpetki dla koleżanki, X razy prułam piętę, bo stale coś nie wychodziło :/ dziś się udało, więc od razu ruszyłam z kopyta. Mam nadzieję,że niebawem będę mogła pokazać obie sztuki, a koleżanka będzie zadowolona z efektu końcowego i z dumą będzie prezentować moje dziergadełka na swoich stopach. Odwiedziłam dziś bibliotekę. Wreszcie w czasie otwarcia naszej filii byłam w domu i mogłam oddać to, co kiedyś wypożyczyłam. I wiecie co - tak mi się dziwnie zrobiło, kiedy na półkach zobaczyłam moje książki. Oddałam je jakiś czas temu, bo na regale w moim pokoju zaczynało brakować miejsca. Ciężko było mi wynieść je z domu, bo chyba z każdą książką jestem związana emocjonalnie. Kiedy się wreszcie zdecydowałam, wybrałam chyba 50, z czego jakieś 20 przejęła moja koleżanka z podstawówki, a resztą podzieliłam się z czytelnikami. Pani bibliotekarka była zachwycona! A miejsca na regale już mi brakuje... ******* Kochane dziewczyny,

Parę słów :)

Obraz
Szmat czasu temu wróciliśmy z naszego zimowego urlopu nad polskim morzem. Jak było? Przede wszystkim wietrznie, a co za tym idzie - zimno. Chłodek właził pod kurtkę nawet wtedy, gdy byłam naprawdę nad wyraz porządnie ubrana na cebulkę. Zimowe morze zauroczyło nas bardzo. Chcieliśmy odpocząć od zgiełku i udało się to w 100%, bo wszędzie, gdziekolwiek nie byliśmy nie spotkaliśmy tłumów. Zresztą, czemu się dziwić? Wszyscy moi znajomi ze zdziwieniem reagowali na zimowy wyjazd nad morze - "Jak ty będziesz tam jeździć na nartach?" - pytali. A to dla Was kilka zdjęć: Zaczęliśmy od Helu, tam dałam się zupełnie uwieść czarowi fok, które z luzackim "uśmiechem" pływały sobie w fokarium. Zastanawiające było dla mnie jednak to, że kilkuletnie dzieciaki nie widziały w tych zwierzakach nic fascynującego! Nudziły,że chcą już iść... Foki - najbardziej wyluzowane zwierzaki:)  Udało nam się też zobaczyć zamarznięte morze. Wprawdzie po paru dniach po krze nie było śladu, ale wr