Posty

Wyświetlanie postów z grudzień, 2011

końcoworocznie

Obraz
Nie będę się dziś rozwlekać, wystarczy, że wcześniejsze posty do tych raczej długaśnych należały. Po pierwsze primo - sweter dla przyszłego Małża został obzdjęciowany z Ludziem w środku (fotograf ze mnie tym razem baaardzo marny). Voila! Po drugie primo - żeby Asia nie mówiła, że czas wreszcie coś dla siebie zrobić - to robię mój pierwszy sweter od góry. Pasiasty aż miło :) A po trzecie primo - popełniłam dziś po raz pierwszy (a zapewne nie ostatni) ciasteczka marchewkowe - pychotka :) Przepis dostałam od koleżanki z pracy, a dziś, kiedy zaczęłam wyrabiać ciasto opadły mnie wątpliwości, czy to aby na pewno zadziała :) i zadziałało Ciasteczka marchewkowe Składniki: - 20 dag marchewki - 3 szkl mąki - 1 margaryna - 3 łyżki cukru pudru - 1,5 łyżeczki proszku do pieczenia - łyżeczka cukru wanilinowego   - marmolada Wykonanie: Marchewkę zetrzeć na drobnej tarce, wymieszać z pozostałymi składnikami, zagnieść ciasto.Wałkować jak na rogaliki, do środka włożyć marmoladę, zawin

cosie rozmaite

Obraz
Wielkimi krokami zbliża się koniec roku. Nie będę się jednak nawet kusić o podsumowanie tego, co udało mi się zrobić, bo okazałoby się, że wcale nie ma tego tak wiele. Święta spędziliśmy w drodze - od jednego stołu do drugiego ;) Wieczerzę, ku niezadowoleniu naszych Mam, zrobiliśmy sobie we dwoje. Barszcz wyszedł nieco kwaśny, żurek wcale nie był gorszy, ale było tak właśnie, jak być miało :) Na szczęście nie ważymy dużo więcej niż przed nimi. Czuję się wprawdzie ciut bardziej najedzona, ale to by było na tyle. Dziś zafundowałam sobie spacerek, który trwał jedyne 1,5 godziny. Ależ mi z tym dobrze! Wprawdzie w pewnym momencie miałam chwilę zwątpienia, bo z nieba zaczął lecieć deszcz i czułam jak skutecznie mnie oblepia, ale wykazał się on był zdrowym rozsądkiem i nie trwało to długo. W ostatnich tygodniach zajęta byłam rzeczami rozmaitymi, jak to ja. Zastanawiam się czasem, czy nie byłoby lepiej zostać mi przy tych moich drutach, a nie szukać stale czegoś nowego. Tylko czy byłoby t

no i są

Kochani - pięknych Świąt Bożego Narodzenia pachnących choinką i pierniczkami ciepłych, jak betlejemski żłobek radosnych, jak wieść o narodzinach Jezusa... Niech tej magii, ciepła i miłości, którymi te dni nas obdarzą, wystarczy na każdy dzień nadchodzącego roku Kasia