Posty

Wyświetlanie postów z kwiecień, 2015

wspólne dzierganie i czytanie

Obraz
Piszę post z małym poślizgiem. Wczoraj kilka razy włączałam laptopa, żeby to zrobić, ale za grosz nie miałam weny. Na drutach ciągle synusiowy kocyk, zostało mi jeszcze jakieś 10 rzędów i będę mogła prezentować całość :) W ubiegłym tygodniu się obijałam, bo słonko skutecznie wyciągało mnie z domu. Nie żałuję - nieco zmieniłam kolor z "mącznego" na "mniej mączny" ;) Jestem raczej z tych bladolicych i każdy kontakt ze słońcem jest na wagę złota :) W ubiegłym tygodniu przeczytałam dwie książki: "Kilka przypadków szczęśliwych" Magdaleny Zimny-Louis - to dość przewrotna historia kilku pokoleń, pełna humoru. Plany okazują się jedynie planami, a przypadek sprawia, że życie bohaterów układa się zupełnie inaczej, niż chcieli. Polecam :) "Spotkajmy się w kawiarni" Jenny Colgan - to ciepła opowieść o Issie, która w wyniku cięć kadrowych traci pracę w korporacji, rozstaje się z szefem, z którym miała romans i postanawia otworzyć kawiarnię z wła

urodzinowa chusta

Obraz
Chustę dla siostry zaczęłam dziergać gdzieś w listopadzie. Miała trafić pod choinkę, a ponieważ pierwsze tygodnie ciąży skutecznie odciągały mnie od dziergania, doszłam do wniosku, że skończę na imieniny, które siostra ma na początku lutego. Nic bardziej mylnego! Tak naprawdę powróciłam do drutów w połowie lutego i w którymś momencie, wykańczając rozpoczęte robótki natrafiłam na zezwłok chusty. Oczy mi się uśmiechnęły, bo wiedziałam już, że na urodziny skończę na pewno. Wzór: Dream stripes Włóczka: Angora Gold, Alize Jak widać, do blokowania zabrakło mi mojego wielkiego ręcznika. A co najważniejsze, Siostrze chusta się spodobała :) ***** Korzystam z pogody i słońca, jakie uśmiecha się do nas w ostatnich dniach. Spaceruję, w tempie babciowym, ale jednak spaceruję. I jest mi z tym całkiem nieźle :)

Wspólne dzierganie i czytanie

Obraz
Od ponad miesiąca nie chodzę do pracy, więc czasu na czytanie mam mnóstwo. Na dzierganie też i na oglądanie zapomnianych seriali. Ale wczoraj dotarło do mnie, że nie wiem, czy wytrzymam w takim "bezrobociu" do sierpnia. Wszyscy mi mówią: "Ciesz się spokojem, śpij ile możesz, odpoczywaj". Tylko trudno cieszyć się wolnością, skoro od lekarzy same zakazy, bo niestety na początku marca trafiliśmy z młodym do szpitala. Okazało się, że w pracy było za intensywnie, za dużo nerwów i wystraszyłam się, że Juniorek może się wyprowadzić. A tego bardzo bym nie chciała. Póki pogoda była paskudna nie było źle - i tak łapało mnie spanie, ale teraz jest niestety gorzej... Kusi mnie rower, kuszą dłuuugie, intensywne spacery, a tu nie wolno.  Mam wrażenie, że czytam na wyścigi, średnio raz w tygodniu odwiedzam bibliotekę i wymieniam książki. Nie wszystkie mi "siadają", więc oddaję je bez żalu. Wyszłam z założenia, że będę czytać tylko to, co sprawia mi przyjemność. I cz

reaktywacja? zobaczymy :)

Obraz
ekhem, ekhem... Ostatni post jest z ubiegłego roku.  Jednak o czym miałam pisać, skoro: - mogłabym przez większość czasu narzekać na pracę - nie miałam nawet czym się pochwalić, bo na drutach był właściwie totalny zastój - przez niemalże cały ten czas miałam drutowstręt. I to chyba w wydaniu maxi :( Na szczęście teraz jest już lepiej :) Łapki, które odwykły od trzymania drutów nieco bolą, ale jak miło patrzeć na przyrost udziergu...mmm...dawno tak nie miałam. Lojalnie ostrzegam - będzie sporo zdjęć, wybaczcie ;) Była czapka w styczniu: wzór: Magnolia hat by Gosia Socha włóczka: Czterdziestka Druty: Addi 3,5 mm Była czapka w lutym: Wzór: Making a memory Włóczka: Polo Druty: KP 4,0 Później nastąpił sezon kartek wielkanocnych, których też nie było aż tyle, ile bym chciała.  W lutym udało mi się też skończyć sweter, który planowałam zrobić na 70. rocznicę wyzwolenia Auschwitz, bo podejrzewałam, że jak zwykle będzie zimno, a my jako prac