Posty

Wyświetlanie postów z listopad, 2016

czytanie i dzierganie

Obraz
to chyba jakaś klęska urodzaju - jak nie piszę, to lata całe, a jak już zaczynam, to dwa posty od strzału ;) Wspomniałam o skończonym baktusie - oto i on. Leo początkowo walczył z nim zaciekle, ale już się do niego przyzwyczaił, a dodatkowo przed wyjściem na pole sprawdza, czy i my mamy swoje czapki i szaliki. na obrusie ślady działalności plastycznej pana Leona ;) łapkę można było przyszyć bardziej fachowo :/ Wzór: baktus Włoczka: Alize Baby Wool BD Druty: 3,5 mm KP Ostatnio wrzuciłam zdjęcie kindelka, a na nim "Sprawa Niny Frank" Katarzyny Bondy. Pierwszą Bondę kupiłam sobie mniej więcej rok temu, łudząc się, że małe dziecię pozwoli na czytanie czegoś więcej niż historii Auschwitz. Taaa... Niedawno, siedząc z Młodym na L4, pochłaniałam ją nocami. "Sprawa Niny Frank" to pierwsze spotkanie z profilerem policyjnym, Hubertem Meyerem, który zostaje wysłany przez swojego katowickiego komendanta policji do Mielnika nad Bugiem, aby pomógł ustalić m

urodziny i cała reszta

Obraz
Od ostatniego wpisu udało mi się zestarzeć. Nie jestem co prawda tym faktem przerażona (bo jednak spodziewałam się, że ten dzień nadejdzie ;) ), ale co roku w okolicach urodzin nachodzi mnie czas na refleksję. Co roku zastanawiam się, co mi się udało, które z planów zrealizowałam, co mogę lub powinnam zmienić. Ostatni rok prezentuje się nieźle:  po pierwsze : Pan Leon, który przewrócił moje/nasze życie do góry nogami i choć od jakiegoś czasu chodzę "lekko" niewyspana, to nie wyobrażam sobie bycia bez niego po drugie : mąż, który jeszcze ze mną wytrzymuje, choć pkt. 1 i pkt. 3 po trzecie : zdany (i to chyba całkiem nieźle) egzamin przewodnicki po czwarte : w końcu normalna umowa o pracę po piąte : ogromna radość, że ciągle mam cudownych przyjaciół :) Dzierganie idzie mi opornie. Brakuje albo czasu, albo najnormalniej sił. Jednak mimo permanentnego niedowszystkiego udało mi się skończyć synusiowy baktus. Dziergało się przyjemnie, większość powstała w autobusie