Post będzie szybki, bo narobiło mi się szkolnych zaległości całe mnóstwo - do poprawienia 60 próbnych sprawdzianów i tyleż dużych zadań domowych. Ehh...Nie miała baba co z czasem zrobić, zaczęła uczyć polskiego ;) Nie narzekam! To nie tak! Czas mi się po prostu czasem kurczy, ale Wy pewnie też tak macie. Chciałam się dziś pochwalić prezentem wymiankowym, który dostałam od Doris. Herbatek jeszcze nie zdążyłam posmakować, ale od samego czytania co tam jest, czuję się bosko. A dziś mieliśmy klasowe mikołajki. Wczoraj pisałam,że dziabam prezent dla mojej uczennicy. Na szczęście wystarczyło jedno popołudnie i kawałeczek wieczoru, żeby powstał komplet z "Puchatki" , który mi na tym zdjęciu ( z jakże cierpliwym wazonem) wygląda na Taliba... a może mam krzywe skojarzenia... Puchatka, druty 5,5, całość ok. 1,5 motka Na szczęście okazało się, że pani nie była bardzo niegrzeczna i do mnie też Mikołaj przyszedł z takim oto kubaskiem, który pokochałam od pierwszego wejrzenia. ...