Posty

Wyświetlanie postów z sierpień, 2012

zezwłok ukończony

Obraz
Chyba nie pamiętam, kiedy zaczęłam robić żółty sweterek. Było to na pewno wczesną wiosną, bo planowałam wykorzystywać go w te jeszcze nieco chłodne wiosenne wieczory i poranki. Od tego czasu minęły lata świetlne, a ja po wielu próbach ukończyłam wreszcie żółty zezwłok. Muszę się przyznać,że w którymś momencie zaczęłam mu złorzeczyć i obiecywałam,że jak tylko przyszyję guziki, to trafi do kontenera z ubraniami. Tak go nie lubiłam w dzierganiu, że hej! Nadejszla jednak wiekopomna chwila i zezwłok został ukończony. Wrzuciłam go wtedy na me nie takie wcale chude kości i...pokochałam miłością prawdziwą. Nie przeszkadza mi wcale, ale to wcale fakt,że robiony ze 100% akrylu, zastanawiam się nawet, jak mogłam tak nad nim kręcić nosem.Miał już swoją premierę między innymi w pracy i musiałam strzec go jak oka w głowie ;) Dobra, dość już gadania. Oto winowajca Rożek obiecuje lepsze zdjęcia, bo wtedy chyba oboje nie mieliśmy natchnienia. W ubiegłym tygodniu zrobiłam sobie dwie wycieczki