Posty

Wyświetlanie postów z marzec, 2013

co mi zajmuje czas

Obraz
Pojawiam się z tragiczną częstotliwością - tak u siebie, jak i u Was. Ale mam nadzieję, że wybaczycie. Dość intensywnie mijają mi ostanie dni; w pracy nowe wyzwania, a poza pracą ślubno-weselne przygotowania, na szczęście zmierzające już do finiszu.  Już ostatnio miałam pokazać nasze zaproszenia, ale z powodu braku słońca i szaleństw aparatu, który przestał łapać ostrość, prezentację musiałam przełożyć. Zrobiłam dwie wersje - jedną dla osób zapraszanych na wesele, a drugą dla tych, których zapraszamy tylko na ślub.  Jak widać - troszkę papieru, szalone nożyczki, dziurkacz, kawałek wstążeczki i cekin. Nic wielkiego. Ostatnio dostało mi się po głowie, że w zaproszeniu nie ma nic z wełny! No i znajomy X. stwierdził, że takie zaproszenie się nie liczy.  Po raz trzeci robię ślubne bolerko. Nie podejrzewałam, że zrobienie jednej rzeczy, w dodatku w rozmiarze ekonomicznym, może zabrać tyle czasu! Pomijam oczywiście moje tempo dziergania, czy też chroniczny brak czasu. Pro