Babcia
Moją Babcię chciałam Wam przedstawić już jakiś czas temu. Ciągle jednak nie umiałam znaleźć słów odpowiednich, a jak wiecie, dla polonistki słowo to podstawa! Dziś już wiem, co chcę Wam o Niej powiedzieć. To wszystko przez Nią. Chyba tak powinnam zacząć, bo od kiedy pamiętam moja Babcia, która w ubiegłym roku skończyła 89 lat, robiła na drutach. Gdy byłam dzieckiem jednym z moich ulubionych zajęć było pomaganie babci w...pruciu swetrów. To był dla mnie rytuał. Siadałyśmy w kuchni, w piecu wesoło buzował ogień, było przyjemnie ciepło...Leżący na tapczanie dziadzio nucił coś pod nosem, a my rząd za rządkiem prułyśmy stary sweter, szalik, czapkę...Zmieniałyśmy się rolami, raz prułam ja, a babcia nawijała wełnę na motek, a innym razem pruła babcia, a ja motkowałam. Jest jeszcze jedno wspomnienie, właściwie obrazek - wchodzę do kuchni, a moja babcia siedzi na stole, stojącym przy oknie. Jedną nogę ma opartą na krześle, drugą wyprostowaną na blacie i robi na drutach. To było ...