Przed wyjazdem

Udało mi się spakować :) Bagaż nie jest tak wielki, jak wszyscy przypuszczali, bo tym razem naprawdę wzięłam same potrzebne rzeczy. Chyba. Zanim jednak wsiądziemy w pociąg, wiozący nas do Gdyni, chciałam Wam coś pokazać. To coś zamieszkało w mojej szkolnej szafce jeszcze przed Świętami, ale ciągle zapominałam się tym pochwalić. W któryś poranek uchyliłam drzwiczki i moim oczom ukazały się: Ta szara to 100% akryl, zielona jest jakąś mieszanką - nie pamiętam teraz czego z czym :/ Nie zmienia to jednak faktu, iż w domu pojawiła się nowa wełenka, choć obiecałam sobie nic nie kupować. A tej nie kupiłam - przyniosła mi ją koleżanka, której teściowa chciała zapasy wyrzucić do kosza. Nie mam pomysłu, co z tego zrobić, bo ilości nie są szalone. Może jakąś chustę? Tymczasem dziergam sobie powoli sweterek z Angorki, kolor ciemnoturkusowy. Druty biorę nad morze - może sweterka przybędzie :) Wielu pięknych rękodzielniczych pomysłów Wam życzę, do przeczytania, Kasia