przelotem
Zdjęć nie będzie, bo nie mam się czym chwalić. Wieki temu zaczęłam skarpetki dla koleżanki, X razy prułam piętę, bo stale coś nie wychodziło :/ dziś się udało, więc od razu ruszyłam z kopyta. Mam nadzieję,że niebawem będę mogła pokazać obie sztuki, a koleżanka będzie zadowolona z efektu końcowego i z dumą będzie prezentować moje dziergadełka na swoich stopach. Odwiedziłam dziś bibliotekę. Wreszcie w czasie otwarcia naszej filii byłam w domu i mogłam oddać to, co kiedyś wypożyczyłam. I wiecie co - tak mi się dziwnie zrobiło, kiedy na półkach zobaczyłam moje książki. Oddałam je jakiś czas temu, bo na regale w moim pokoju zaczynało brakować miejsca. Ciężko było mi wynieść je z domu, bo chyba z każdą książką jestem związana emocjonalnie. Kiedy się wreszcie zdecydowałam, wybrałam chyba 50, z czego jakieś 20 przejęła moja koleżanka z podstawówki, a resztą podzieliłam się z czytelnikami. Pani bibliotekarka była zachwycona! A miejsca na regale już mi brakuje... ******* Kochane dziewczyny, ...