Parę słów :)

Szmat czasu temu wróciliśmy z naszego zimowego urlopu nad polskim morzem. Jak było? Przede wszystkim wietrznie, a co za tym idzie - zimno. Chłodek właził pod kurtkę nawet wtedy, gdy byłam naprawdę nad wyraz porządnie ubrana na cebulkę.
Zimowe morze zauroczyło nas bardzo. Chcieliśmy odpocząć od zgiełku i udało się to w 100%, bo wszędzie, gdziekolwiek nie byliśmy nie spotkaliśmy tłumów. Zresztą, czemu się dziwić? Wszyscy moi znajomi ze zdziwieniem reagowali na zimowy wyjazd nad morze - "Jak ty będziesz tam jeździć na nartach?" - pytali.
A to dla Was kilka zdjęć:
Zaczęliśmy od Helu, tam dałam się zupełnie uwieść czarowi fok, które z luzackim "uśmiechem" pływały sobie w fokarium. Zastanawiające było dla mnie jednak to, że kilkuletnie dzieciaki nie widziały w tych zwierzakach nic fascynującego! Nudziły,że chcą już iść...
Foki - najbardziej wyluzowane zwierzaki:)

 Udało nam się też zobaczyć zamarznięte morze. Wprawdzie po paru dniach po krze nie było śladu, ale wrażenie pozostało. I czerwone nochalki na zdjęciach też :)



W Gdyni obowiązkowo "Dar Pomorza" i Akwarium Gdyńskie. Cudne! 


W Gdańsku natomiast, w jedyny słoneczny dzień naszej wyprawy, przy ulicy Mariackiej, odkryłam ten sklep:
I oczywiście musiało to zostać uwieńczone :)


Na froncie robótkowym dzieje się pomału. Urlop pokazał,że zabieranie motka na wyjazd nie jest dobrym pomysłem. bo zrobiłam chyba jakieś 2 cm. Później było tylko trochę lepiej, bo machałam raz drutami, raz szpachelką, drapiąc ściany w łazience. Tak, tak...szykują się zmiany, ale o tym w późniejszym terminie:)


Jeśli mi się uda, pojawię się wieczorem na spotkaniu robótkowym.

Komentarze

  1. Czyli urlop udany,a Ty wypoczęta?
    Też wolę spędzać urlop bez tłumów:)tak się jednak najlepiej wypoczywa:)Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  2. witaj po latach! ;) urlopu zazdraszczam - nie dość, że byłaś w moich ulubionych okolicach, to jeszcze zimą! też bym chciała zobaczyć krę na naszej "kałuży" ;)
    byłam w tym sklepiku ze swetrami!! :D

    OdpowiedzUsuń
  3. Zdjęcia piękne, ładny kolorek ten robótki :))

    OdpowiedzUsuń
  4. A może , zamiast wirtualnego spotkania robótkowego, udałabys się na spotkanie na żywo w Krakowie???? Zapraszam!!

    OdpowiedzUsuń
  5. Fajne zdjęcia. Jak widać urlop udany i aktywnie spędzony czas. Miło, że znowu jesteś-pozdrawaiam

    OdpowiedzUsuń
  6. Fajne zdjęcia. Tyle razy nad morzem byłam, ale nigdy zimą. Może kiedyś :)

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Dziękuję za Wasze odwiedziny i ciepłe słowa - dodają skrzydeł :)

Popularne posty z tego bloga

czasem praca to nie tylko praca...

pierwsza chusta