Skutki uboczne wolnego popołudnia i...

Kurczę, okazuje się, że jak człowiek chce, to może ;) I udaje się złapać za druty i nawet spróbować czegoś nowego. Naoglądałam się rękawiczek jednopalcych w ilości hurtowej na Waszych blogach i na facebooku. I doszłam do wniosku, że przecież zawsze chciałam takie mieć, tylko do tej pory nie odważyłam się wziąć ich na warsztat. Przekonana byłam, że pewnie zabierze mi to tyyyle czasu... Okazało się jednak, że wystarczył jeden prosty przepis, 4 druty pończosznicze, troszkę włóczki i parę wolnych godzin po pracy, by powstały moje własne, prywatne rękawiczki. Nie jest to ósmy cud świata, nie czarujmy się ;) dla mnie liczy się to, że po raz kolejny coś sobie udowodniłam. wzór : Warmest Mittens znaleziony na raverly włóczka: z szafy ;) Oliwia zakupiona daawno temu druty pończosznicze nr 3,5 Na razie moje paluszki czują się średnio komfortowo, przebywając w takim tłumie, mam nadzieję, że szybko się odzwyczają od samotności, którą im do tej pory serwowałam w pięciopa...