troszkę zaległości

Od dziś mam wakacje. Zaczęłam dość intensywnie-od sprzątania, prania i gotowania. To ostatnie nieczęsto u mnie się zdarza, więc przypuszczam,że rodzina drżała o swe żołądki ;) Dziś też przypomniało mi się, że przecież już jakiś czas temu skończyłam drugą cytrynkę. Nie dla mnie i mówiąc szczerze, podoba mi się bardziej niż moja zielona. W ubiegłą sobotę byłam na warsztatach filcowania, Rożek śmiał się, że skoro odbywają się one w Domu Ludowym (!!!), to średnia wieku będzie zatrważająca. Na szczęście nie dałam się i dopięłam swego! Efektem jakże bolesnego od czasu do czasu filcowania na sucho są 2 pary kolczyków i początek trzeciej... Nie jest to mistrzostwo, nie są chyba nawet bardzo dobrze zrobione, ale technikę będę opanowywać w czasie wolnym od sprawdzianów :) A pamiętacie breloczek od Miki? Mam już do niego samochód :D:D:D Wprawdzie niekoniecznie pasuje kolorystycznie, ale jest i breloczek dzielnie się spisuje. Jak stwierdziła Dorotka samochód marki skoda codroba :) Buziaki ...