kartki

Mam dziś wolne... I co? I od rana na niebie wiszą ponure chmurzyska, dopiero przed chwilką wyszło zza nich słońce. A jak siedzę w pracy, to oczywiście bezczelne słońce kusi, woła, nęci...ehhh ;) Odwiedziłam dziś urząd skarbowy, by wyjaśnić, dlaczego nie jestem w stanie wysłać e-deklaracji. Pani w okienku (zresztą przemiła) podsunęła formularz A4, kazała uzupełnić, a na końcu okazało się, że moje aktualne dane są w systemie od ubiegłego roku... I nikt nie był w stanie powiedzieć mi, dlaczego wyskakuje mi błąd w danych... No nic. Bywa i tak. W ubiegłym tygodniu skończyłam pierwszy rzut kartek wielkanocnych, zamówienie bardzo specjalne, bo od rodziców :) I już ich nie mam. Mamcia zdecydowała się bardzo szybko. Resztę kartek kupiły koleżanki w pracy... i tyle je widziałam ;) Dziś odesłałam poprawioną książkę, czekam na akceptację autorki. I na ewentualne z nią starcie też czekam, bo wiadomo, nikt nie lubi być poprawiany. A oczekiwanie na mail od pani autorki umilą mi drut...