Zrobiłam sobie Dzień Dziecka :)

Byłam wczoraj u pani laryngolog, żeby skontrolować, co z tą moją krtanią się dzieje. Nie jest dobrze, bo chyba wcześniej trochę za długo z tym chodziłam. Chciałam leczyć, a to,że trafiałam na takich lekarzy, którzy nie potrafili pomóc, to już nie moja wina. Dostałam jeszcze jakieś lekarstwa (dzięki Bogu nie antybiotyk!) i warunkowe pozwolenie na pójście do pracy.
A później z Rożkiem odwiedziliśmy EMPIK. I to był poważny błąd. Po raz pierwszy nie pamiętam od kiedy nie ciągnęło mnie specjalnie do książek - do momentu. Wystarczyło,że stanęłam między regałami...i zgrzeszyłam. Zresztą nie ja jedna. Wróciliśmy z Rożkiem do domu z 7 książkami i paroma złotymi mniej w portfelu...




Kusiło mnie więcej tytułów, ale postanowiłam dawkować sobie przyjemność. W moje ręce wpadł ostatni przetłumaczony na język polski tytuł Dennisa Lehana "Mila księżycowego światła" - informacje o książce TU. Lehana odkryłam, kiedy na rynku polskim pojawiła się "Rzeka tajemnic", na podstawie której Clint Eastwood nakręcił film. Kupiłam też powieść Carolyn Jess-Cooke "Zawsze przy mnie stój" - do przeczytania TU. Ostatnim zakupionym tytułem jest książka Marka Krajewskiego "Widma w mieście Breslau" - do przeczytania TU. Krajewskiego chciałam przeczytać od dawna, ale zawsze jakoś tak wychodziło,że się nie udawało. To teraz mam szansę :)

*******
Lucynko - bluzeczkę oczywiście pokażę.
Gosiu - niebawem chyba zostanę specjalistką od chorowania w ciepłe dni ;) żartuję - oby nie!
Asiu - wierzę mocno w to,że uda nam się wreszcie spotkać i poznać. Mam nadzieję,że moja krtań nie będzie "szaleć" tak długo, jak Twoja
Terra- ja na prostych nie umiem, ciągle mi przeszkadzają, więc druty z żyłką są prawdziwym zbawieniem
guga- chyba muszę Twoje słowa BARDZO WYRAŹNIE powtarzać mojej krtani...może zrozumie, że ma działać dobrze
malaala - ciekawe, jak długo by mnie jeszcze zwodziła publiczna służba zdrowia? Dobrze,że zdecydowałam się iść prywatni. Boję się,że e-dziewiarkę polubię za bardzo...
Betty- "Sonata" leżała rok w szafie, kupiłam, ale ni mogłam się przemóc,żeby z niej coś zdziałać... Powiedzonko bardzo mi się podoba:)
eve-jank- dziękuję! Męski sweter mam nadzieję będzie jeszcze ładniejszy niż zakupione motki
eniutek - cieszę się niezmiernie,że przesyłka dotarła cała i zdrowa. Mam nadzieję,że wybrane przeze mnie książki będzie Ci się dobrze czytać. Dziękuję za miłe słowa :)

Komentarze

  1. o Ty grzesznico hihihi
    książki ,wiecznie brakuje mi czasu na ich czytanie ,ale ...
    kuruj się i czytaj ,bo zapowiadają się nie źle

    OdpowiedzUsuń
  2. ja też lubię czytać ale chwilowo często wygrywają druty, mam nadzieję, że i Ciebie czytanie nie pochłonie bez reszty, bo bardzo ciekawie zapowiada się poniższa bluzeczka ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Fajne zakupy! Dzień Dziecka Ci się należy!

    Ja empik omijam szerokim łukiem...ostatnio zastanawiam się nad jakimś filtrem na internet, żeby księgarnie i pasmanterie zablokować.
    Póki co wmawiam sobie, że w bibliotece osiedlowej jest jeszcze mnóstwo książek, których nie czytałam...

    OdpowiedzUsuń
  4. Ja byłam dawniej zapaloną czytelniczką praktycznie wszystkiego.Ale od jakiegoś czasu czytam tak mało .Muszę to zmienić , bo czuję ,że mi język ubożeje ;)
    To miłego czytania tylko nie na głos żeby Twoja krtań nie padła :)Pozdrowionka

    OdpowiedzUsuń
  5. Też lubię odwiedzać Empiki, ale to"boli w portfel" więc staram się by nie było to zbyt często ;))Moja córcia maniakalnie wprost pochłania książki więc.....

    OdpowiedzUsuń
  6. a czytałaś "rzekę tajemnic" lehane'a i "erynie krajewskiego" krajewskiego? ja akurat od nich zaczęłam swoją przygodę z tymi panami :)
    a jeśli jesteś czytająca "na pełen etat" to bardzo polecam biblionetka.pl :)

    OdpowiedzUsuń
  7. tuptup - przeczytałam wszystko autorstwa Lehana, co przetłumaczono na polski, zmierzyłam się z 1 po angielsku...jestem wierną fanką:) na "Erynie" przyjdzie czas

    OdpowiedzUsuń
  8. Udane zakupy jak widzę. Chora jesteś coś Ci się od życia należy :). Czytaj i kuru się-pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  9. Na dzień dziecka też byłam w księgarni :-) Niestety kasy miałam za mało i książki się dzieciom tylko dostały .Nadrobię sobie w urodziny he he

    OdpowiedzUsuń
  10. Kacha, mam nadzieję, że na moment porzucisz czytanie i spotkamy się na publicznym dzierganiu w sobotę :) Może wykorzystam cię w ramach przygotowań do sesji ;) Spotkanie o 18:00 na placu Marii Magdaleny, będziesz?

    OdpowiedzUsuń
  11. Rozumiem. Jakbyś miała już zupełnie dość administracyjnych koszmarków, to wpadnij. Będę trzymać kciuki, żeby ci się udało.

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Dziękuję za Wasze odwiedziny i ciepłe słowa - dodają skrzydeł :)

Popularne posty z tego bloga

czasem praca to nie tylko praca...

pierwsza chusta