Krótko

Mój laptop przeżywa właśnie śmierć kliniczną...leży biedok rozebrany na części. Mam nadzieję,że wróci do życia i będzie mi jeszcze długo służył. Rożek obiecał,że jak się nie odpsuje, to kupi mi nowy :D (hihihi - bo to on jest sprawcą rozbebeszenia laptopa mego).

Buziam Was mocno.  

Komentarze

  1. Ooo!!! To może lepiej zainwestować w nowy:))) Pozdrawiam cieplutko!

    OdpowiedzUsuń
  2. trzymam kciuki, tylko w sumie nie wiem za co czy za odpsucie czy za nowy :) pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
  3. Niech mu reanimacja wyjdzie na zdrowie :)

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Dziękuję za Wasze odwiedziny i ciepłe słowa - dodają skrzydeł :)

Popularne posty z tego bloga

czasem praca to nie tylko praca...

pierwsza chusta