pasiasty, czyli wreszcie jest
Nie mam pojęcia jak długo broniłam się przed zrobieniem swetra od góry. Ciągle tłumaczyłam (bardziej oczywiście innym niż sobie, bo ja byłam tego pewna) że nie umiem. No tak...najłatwiej powiedzieć, że się nie umie. Metoda "od góry" zaczęła mnie kusić już wtedy, gdy zabierałam się za sweter dla Rożka. Oczywiście znów stwierdziłam,że nie umiem, że trzeba będzie pruć (jakby mi to dziwne było). Podjęłam w końcu wyzwanie - i wiecie co? Umiem! Wyszło! Z małym tylko pruciem, bo dół w wersji pierwszej wyszedł niespecjalny... Premiera była, ba! nawet prapremiera. Niektórzy patrzyli ze zdziwieniem nie wierząc, że to tymi ręcami zrobiłam. W sercu dzika radość :) Na pyzaczach też :) Jak następnym razem powiem,że nie umiem, to kopnijcie mnie w tył, żebym nie gadała, tylko wzięła się do roboty. O!
Marzyła mi się sesja na polku, ale nie odważyłam się wyjść w ten mróz...
Nie powiem, żeby sweter był długi ;) Wyszedł taki akurat. Dobrze,że w ostatnim momencie coś mnie "natchło" i zrobiłam wersję z krótkimi rękawami, bo forban okazuje się gryźć...brzydko z jego strony. Dół po pruciu bardziej przylega i już wiem, że będzie to w najbliższe dni moje ulubione wdzianko.
Udało mi się też machnąć komplet dla koleżanki z pracy, która wybrała sobie wzorek znany z mojej czapki, a z którego korzystam dzięki tłumaczeniu Truscaveczki (KLIK TU). i Wyszło tak:
W sobotę znów mnie wzięło na pieczenie i zrobiłam kolejne rogaliki, tym razem bez marchewki, ale ze śmietaną :)
Rogaliki z powidłami
Składniki:
50 dag mąki
25 dag margaryny
5 dag drożdży
łyżeczka cukru
szczypta soli
2 jaja
2 łyżki kwaśnej śmietany
powidła
Wykonanie:
Wymieszać ze sobą drożdże, cukier i śmietanę, poczekać "aż ruszy". Zagnieść ciasto, schłodzić je, rozwałkowywać na nieduże placki. Każdy pokroić na 4 części, posmarować powidłami i zwinąć w rogaliki. Piec ok. 40 minut w średnio nagrzanym piekarniku.
Marzyła mi się sesja na polku, ale nie odważyłam się wyjść w ten mróz...
Nie powiem, żeby sweter był długi ;) Wyszedł taki akurat. Dobrze,że w ostatnim momencie coś mnie "natchło" i zrobiłam wersję z krótkimi rękawami, bo forban okazuje się gryźć...brzydko z jego strony. Dół po pruciu bardziej przylega i już wiem, że będzie to w najbliższe dni moje ulubione wdzianko.
Udało mi się też machnąć komplet dla koleżanki z pracy, która wybrała sobie wzorek znany z mojej czapki, a z którego korzystam dzięki tłumaczeniu Truscaveczki (KLIK TU). i Wyszło tak:
W sobotę znów mnie wzięło na pieczenie i zrobiłam kolejne rogaliki, tym razem bez marchewki, ale ze śmietaną :)
Rogaliki z powidłami
Składniki:
50 dag mąki
25 dag margaryny
5 dag drożdży
łyżeczka cukru
szczypta soli
2 jaja
2 łyżki kwaśnej śmietany
powidła
Wykonanie:
Wymieszać ze sobą drożdże, cukier i śmietanę, poczekać "aż ruszy". Zagnieść ciasto, schłodzić je, rozwałkowywać na nieduże placki. Każdy pokroić na 4 części, posmarować powidłami i zwinąć w rogaliki. Piec ok. 40 minut w średnio nagrzanym piekarniku.
*******
Dziękuję baaaardzo za śliczne komentarze pod postem z czerwonym kompletem.
W kwestii technicznej - zrobiłam szalik, co jakiś czas mierząc "czy to już", a gdy "już" chwalebnie nastąpiło, to zszyłam gada i zrobiło się chomąto :)
Klusek tych nigdy nie robię z ziemniakami, mieszam ze sobą tylko mąkę i jajka.
Piękny, radosny uśmiech, cudny "korcący"... swterek i nuziaaaa ;-D
OdpowiedzUsuńCała Kachazet !!!
Śliczny sweterek, radosne pyzaczki i czerwone klapeczki (tez takie mam :))
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Poczęstowałam się rogalikiem pozachwycałam robótkami i do zobaczenia znów :)
OdpowiedzUsuńTunika świetna, a dzierganie od góry - łatwe.
OdpowiedzUsuńOOOOOOO! Śliczny! Jak na razie to ja też twierdzę, że nie umiem i boję się spróbować... ale kto wie... może wezmę z Ciebie przykład i też w końcu się przełamię
OdpowiedzUsuńNo gratuluje! Popieram, dzierganie od góry jest łatwe (skoro nawet i ja się tej sztuczki nauczyłam :P)! Śliczny komplecik! Zapraszam do skomentowania włóczki na http://recenzje-wloczek.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńSuper sweterek! Muszę i ja w końcu spróbować tego robienia od góry...;-) A komplecik zielony cudny!
OdpowiedzUsuńLadny sweterek i slicznie w nim wygladasz :)
OdpowiedzUsuńBardzo mi się podoba komplecik,w sam raz na obecne chłody. A ja bez czapki na taką pogode zostałam. Chyba zdobie podejście do tego projektu. Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńWitaj!Ładny sweterek na ładnej modelce!!!Smacznego!Pozdrawiam cieplutko w te mrozy:)))
OdpowiedzUsuńJa też do kazdej nowosci podchodze jak pies do jeża.
OdpowiedzUsuńTunika jest super . wyglądasz na bardzo zadowoloną . Komplecik chyba włascicielkę ucieszył ,bardzo fajny. A kapcie też mam ;)
ślinka cieknie na taki sweterek i na rogaliki też, Zdolna Kobitka z Ciebie ;) już wcześniej to zaobserwowałam ;) ja tez się uczę robić takie cuda ;))) ciekawe czy mi tak dobrze pójdzie jak Tobie!
OdpowiedzUsuńKasiu sweterek jest śliczny ale i tak najładniejszy jest Twój uśmiech :))
OdpowiedzUsuńKomplet też super :)
teraz bedą powstawac tylko sweterki robione od góry ;) :)
OdpowiedzUsuńpięknie wyglądasz :)
Kasiu śliczny ciuszek i bardzo ładna figura do niego :)
OdpowiedzUsuńKaśko, piękny sweter, Ty i Twój usmiech :)Pozdrawiam!!! klikaf
OdpowiedzUsuńFajny pasiasty. Umiesz pewno, że umiesz wyszedł super. Rogaliki smakowite-pozdrawiam
OdpowiedzUsuńFajny pasiak, dla mnie drutowanie od góry to ciągle nieznany temat, wspaniały komplecik dla koleżanki kolor śliczny, wiosenny:):)
OdpowiedzUsuń