listonosz ma mnie chyba dość


Wszystko zaczęło się już jakiś czas temu, kiedy skuszona ofertą w fastrydze, zakupiłam sobie dwie przecudnej urody włóczki. O, takie właśnie: 


Ochoczo zabrałam się za przerobienie żółtka i, wcale nie ku mojemu zdziwieniu, okazało się, że rzeczonego koloru zabraknie na sweterek! Domówiłam więc brakującą ilość i niecierpliwie czekałam na przesyłkę. Listonosz pojawił się oczywiście w godzinach mojej pracy, zostawił awizo, więc grzecznie potuptałam na pocztę.
Kilka dni później wygrałam książkę Katarzyny Maicher w konkursie organizowanym na facebooku. Radość wielka, znów oczekiwanie na awizo, i znów wizyta na poczcie.
A w ubiegłym tygodniu...ha! Zaskoczenie! Tym razem nie awizo, ale odebrana przesyłka od Kasi Zielińskiej, którą to Kasię poznałam na fb, dzięki którejś grupie robótkującej. I od Kasi dostałam przepiękną karteczkę oraz podkładkę pod kubek - sówkę. 





Dziś rozpoczęłam kolejną turę urlopu, dwa tygodnie lenistwa...no, powiedzmy że lenistwa. Kończę miodowy sweterek, połowa rękawów za mną ;) Kończę też prezentową chustę, a ponieważ to chyba było za mało, zarzuciłam dziś na druty bawełnę (!) i dziergam ściereczkę kuchenną. Mam jej na razie tyle, w niezwykle praktycznym, błękitnym kolorze :D Cóż poradzić, jak tylko taką miałam i postanowiłam ją przerobić na formy użyteczności domowej? 



A na obiad, oprócz ziemniaczanej zupy krem, popełniłam dziś paroki, czyli kluski z jagodami na parze. Po raz pierwszy użyłam naszego parowaru, który dostaliśmy w prezencie weselnym i jestem nim zachwycona!

*******
Przyznaję, że częściej, jak Wy, słucham seriali, niż książek.
Gosiu - jak znajdę na to sposób, to na pewno się odezwę :)

Komentarze

  1. Oj tam od razu nie lubi;) dzięki Tobie ma pracę zapewnioną; ) a chyba lepiej dla listonosza "dźwigać" kg mięciutkiej welenki niż kamieni? :)
    Dziergaj, dziergaj, bo ja już nóżkami przebieram z radości na to co po tych dwóch tygodniach zaprezentujesz :) życzę lekkich drutów i przyjemnego dziergania!

    OdpowiedzUsuń
  2. Życzę twórczego (pod każdym względem - nie ważne czy zupa czy sweter:)) urlopu! Twoje zapowiedzi są bardzo intrygujące więc z ciekawością czekam na efekty końcowe:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Na zółty sweterek czekam z niecierpiwością! Kolory cudne.
    Zdecydowanie bardziej wolę sztukę użytkową niż górnolotną. Piękne przedmioty dnia codziennego w otoczeniu są równie ważne jak te muzealne.

    OdpowiedzUsuń
  4. No to wrzucaj ten sweterek bo bardzo ciekawa jestem jak wyszło z tej włóczki przepięknej :) A prezenciki bardzo ładne :) Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  5. Fajne zakupy :) i prezenty super. Ciekawa jestem tych nowych robótek -pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  6. Bardzo ładnie dziergasz na drutach. Mnie najbardziej urzekła sukieneczka+ buciki oraz kocyk dla siostrzenicy.
    Bardzo jestem ciekawa co z pięknych włóczek powstanie.
    Cieplutko pozdrawiam i zapraszam do siebie
    Dorota

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Dziękuję za Wasze odwiedziny i ciepłe słowa - dodają skrzydeł :)

Popularne posty z tego bloga

czasem praca to nie tylko praca...

pierwsza chusta