wspólne czytanie i dzierganie

Zanim jednak przejdę do czytania, tak wygląda w sweterku pokazywanym we wcześniejszym poście jego nowa właścicielka.

Tak... coś jak znikający punkt ;) Pozostałe zdjęcia są prezentacją uzębienia ( na razie szczątkowego) lub prób wlezienia na ciotkę, która po zapytaniu latorośli: "A mogę Ci zrobić zdjęcie?", usłyszała od Juniorki: "Taaa", po czym postanowiła zdjęcie zrobić. Juniorka trafiła się nam ruchliwa, więc zdjęcia z pozycji dywanu wydały mi się najodpowiedniejsze, a dla małej były oczywistym zaproszeniem do zabawy. Nic to - ważne, że sweterek jeszcze ma luz, więc trochę w nim pochodzi.

A teraz czas na książkę :) Sporo udało mi się ostatnimi czasy przeczytać, czasem niestety kosztem dziergania. Mimo kolejnych prób zaprzyjaźnienia się z audiobookami, ciągle między nami nie ikrzy, więc myślę, że pozostanę przy słowie pisanym. 
Dziś na tapecie Zaginiona dziewczyna autorstwa Gillian Flynn. To trzymający w napięciu thriller, opowiadający o poszukiwaniach młodej, pięknej Amy, która znika w dniu 5. rocznicy ślubu. Większość osób podejrzewa o jej zamordowanie męża dziewczyny, Nicka, ten zaś za wszelką cenę stara się dowieść swojej niewinności. Wszelkie dowody, które pojawiają się w miarę rozwoju akcji świadczą jednak przeciw niemu... Finał powieści zupełnie mnie zaskoczył. Nie wiem, czego tak do końca się spodziewałam, ale na pewno nie takiego zakończenia. Więcej powiedzieć Wam nie mogę, a szkoda. Jedno jest pewne - nie jest to tylko zwykły thriller, to opowieść o ludzkich emocjach, przebiegłości, perfidii...
Na drutach tymczasem coś, co się na razie nie nazywa... Potrzebowałam do pracy czegoś w grzecznym kolorze, najlepiej ciepłego i bez guzików. Wróciłam do wzoru Harvest, który wpadł mi w oko prawie rok temu, ale zmieniłam włóczkę, no i troszkę zmodyfikowałam plisę.

Robiony od góry, powoli zbliża się do końca korpusu i nastaną rękawy, moja zmora.


Komentarze

  1. Sweterek pięknie się prezentuje na Juniorce :-) Książka już wylądowała na mojej liście "do przeczytania", bo z Twojego opisu widzę, że będzie dobra. A niebieski sweterek zapowiada się ciekawie ;-) Pozdrawiam :-)

    OdpowiedzUsuń
  2. granatowe dziergadełko zapowiada się interesująco, zaś juniorka- miodek sam !

    OdpowiedzUsuń
  3. sweterek na właścicielce super się prezentuje,
    a rękawów też nie lubię,
    :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Nie cierpię robić rękawów!!!A mała ruchliwa modelka ślicznie wygląda w nowym sweterku:)))Pozdrawiam ciepło:)))

    OdpowiedzUsuń
  5. Mam wrażenie, że dzieci w miejscu nie umieją być ani chwilę, ale to chyba normalne:) Sweterek wyszedł ślicznie i z tego fragmentu , który widać , Młoda Właścicielka wygląda prześlicznie:)

    OdpowiedzUsuń
  6. lubię takie ksiązki:) dziękuję:) a sweterek uroczy na uroczej modelce- takie sa najfajniejsze:))

    OdpowiedzUsuń
  7. Wspaniale sweterek wygląda na małej właścicielce :-)
    A ja właśnie robię rękawy w swoim najnowszym przedsięwzięciu... i lubię je robić, bo to oznacza, że niedługo koniec.. ;-)
    Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kasiu, chyba zacznę myśleć o rękawach w ten sam sposób, to dla mnie jedyna nadzieja ;)

      Usuń

Prześlij komentarz

Dziękuję za Wasze odwiedziny i ciepłe słowa - dodają skrzydeł :)

Popularne posty z tego bloga

czasem praca to nie tylko praca...

pierwsza chusta