nurmilintu

Ojj...czekał ten szal na swój czas, czekał.
Skończyłam go chyba jeszcze przed urodzeniem Leosia, który - tak dla przypomnienia - w najbliższy poniedziałek skończy 20 tygodni. Wyprałam i zostawiłam... nawet nitek nie schowałam. A że wybieramy się z wizytą do położnej, która była naszym dobrym duchem w czasie naszego pobytu w szpitalu, i dla której szal ten dziergałam, doszłam do wniosku, że czas go wreszcie obfocić. 



Wyszedł wielki i bardzo przytulaśny. Jak złapię chwilę (hehe), to chyba sobie machnę podobny.

Dane techniczne:
wzór: Nurmilintu
włoczka: Yarnart Angora Active
druty: hm, żeby, to ja pamiętała ;)

A mój Leoncjo, który w lipcu ważył 2320, teraz waży już prawie 7600 (!!!). Uśmiecha się rozkosznie, jeszcze rozkoszniej z nami rozmawia i jest dla nas prawdziwym światełkiem :)



Odwiedzam Was, naprawdę. Tylko najczęściej z komórczaka :/
A dziś już zmykam się uczyć - Młody śpi, więc trzeba to wykorzystać.


Komentarze

Prześlij komentarz

Dziękuję za Wasze odwiedziny i ciepłe słowa - dodają skrzydeł :)

Popularne posty z tego bloga

czasem praca to nie tylko praca...

pierwsza chusta