Skutki uboczne wolnego popołudnia i...


Kurczę, okazuje się, że jak człowiek chce, to może ;) I udaje się złapać za druty i nawet spróbować czegoś nowego. Naoglądałam się rękawiczek jednopalcych w ilości hurtowej na Waszych blogach i na facebooku. I doszłam do wniosku, że przecież zawsze chciałam takie mieć, tylko do tej pory nie odważyłam się wziąć ich na warsztat. Przekonana byłam, że pewnie zabierze mi to tyyyle czasu...
Okazało się jednak, że wystarczył jeden prosty przepis, 4 druty pończosznicze, troszkę włóczki i parę wolnych godzin po pracy, by powstały moje własne, prywatne rękawiczki. Nie jest to ósmy cud świata, nie czarujmy się ;) dla mnie liczy się to, że po raz kolejny coś sobie udowodniłam.


wzór : Warmest Mittens znaleziony na raverly
włóczka: z szafy ;) Oliwia zakupiona daawno temu
druty pończosznicze nr 3,5

Na razie moje paluszki czują się średnio komfortowo, przebywając w takim tłumie, mam nadzieję, że szybko się odzwyczają od samotności, którą im do tej pory serwowałam w pięciopalczastych rękawiczkach. 

Zarzuciłam na drutki nowy projekt. Siedzę i dłubię, póki co bez szału wielkiego, bo nie dłubałam za wiele. Mierzę się teraz z tym wzorem:  wingspan. (też znaleziony na raverly). Średnio jestem przekonana do słuszności moich dotychczasowych działań, ale porobię jeszcze trochę i zobaczę. Najwyżej spruję.

A w piątek skończyłam otulacz dla koleżanki, będący "powtórką z rozrywki", bo tak jej się spodobał mój, że najpierw chciała mi go zabrać, a później doszła do wniosku, że przecież może sobie u mnie taki zamówić. I voila!

Domaga się jeszcze prania i blokowania, ale na te czynności na razie nie mam natchnienia.

Robótkowo nic poza tym się nie dzieje. Ciekawiej mam w pracy, bo zmagam się z rzeczami prawno-finansowymi, o których wcześniej mogło mi się tylko śnić. Mam nadzieję,że jutro oddam część pierwszą i będę mieć choć parę dni odpoczynku od zamówień publicznych...oby!

Ściskam Was mocno, dziękując za miłe słowa pod ostatnim pracowniczym postem. 



Komentarze

  1. ładne rękawiczki ! bardzo ładne :)ja też czasem spode łba patrzę na nowości, ale jak Twój przykład pokazuje niesłusznie ;)
    i nowy kolorowy też ciekawie się zapowiada!

    OdpowiedzUsuń
  2. No jak to nic, całkiem spory urobek. Rękawiczki świetne, tej jednopalczaste choć czasami bywają nieporęczne, to jednak są cieplejsze- takie mam wrażenie. Komin ekstra, a uroda szal może dopiero wyjdzie na końcu, po blokowaniu

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie mogę się na razie przyzwyczaić do jednopalczastych, ale to kwestia czasu. I już wiem,że popełnię kolejne :) Wszystko, byleby mi łapki nie marzły :)

      Usuń
  3. Super rękawiczki - może i ja po nie sięgnę - ładny otulacz :) ewa

    OdpowiedzUsuń
  4. No to pierwsze koty za płoty :). Rękawiczki wyszły bardzo ładnie i wyglądają na cieplutkie. A skoro palcom tłok nie odpowiada, to może pora zmierzyć się z 5-palczastymi rękawiczkami? Wszystko jest dla ludzi - wiem coś o tym :))).

    OdpowiedzUsuń
  5. rękawiczki super, paluszki na pewno wkrótce przywykną do towarzystwa (w gromadce im cieplej)
    wingspan dziergaj dalej bo to fajny wzór, idealny do kolorowej włóczki

    OdpowiedzUsuń
  6. Świetne rękawiczki:)))Otulacz też:)))Pozdrawiam ciepło:)))

    OdpowiedzUsuń
  7. Fajny otulacz. Koleżanka na pewno będzie zadowolona. Rękawiczki rewelacyjne i na pewno cieplutki

    OdpowiedzUsuń
  8. no proszę ale bogactwo ,do tej chusty tez się przymierzam ,ale nie wiem kiedy to będzie

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mnie zeszło jakieś pół roku od kiedy ją znalazłam :) Bardzo przyjemnie się robi, tylko znów mi czasu brakuje.

      Usuń
  9. Ale wspaniałe rękekawice! Idealne na -7 rano. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  10. brawo, brawo za rękawicę !!!!
    ważne ,ze ponownie sobie coś udowodniłaś !!!
    brawo

    OdpowiedzUsuń
  11. Wspaniałe rękawiczki :-)
    Palce się przyzwyczają - zobaczysz.
    Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Dziękuję za Wasze odwiedziny i ciepłe słowa - dodają skrzydeł :)

Popularne posty z tego bloga

czasem praca to nie tylko praca...

pierwsza chusta