w moim ogrodzie, gdzie czas leniwy

Wczorajsze popołudnie było wyjątkowo ciche. Daleko nam do miejskiego zgiełku, ale i u nas ilość samochodów niekiedy zaskakuje. I wczoraj właśnie mieliśmy gościa, przybył chyba po to, by odpocząć w cieniu balkonu...
Posiedział akurat tyle, że zdążyłam zrobić dwa zdjęcia :)Potem przyszedł czas na oleandry, pracowite pszczółki i maczki...
    
Zapisałam się na candy u Ani, (można wygrać wełenkę lub coś z wełenki) i u Iwony  (do zdobycia Merino Lace)            


**********

tkaitka - u mnie to tylko tak wygląda, że różne rzeczy robię - tak naprawdę jestem zdecydowanie drutująca. Czasem coś mi się tam innego wydarzy,ale to czasem - chyba bardziej po to, by sprawdzić, czy potrafię 
agato - Tatry w sezonie to rzeczywiście koszmar...zwłaszcza na łatwiejszych szlakach. Ale - ogromnie do nich ciągnie...                                             

Komentarze

  1. Śliczności masz w ogrodzie. Nie dziwię się, że tak cudny gość zawitał.

    OdpowiedzUsuń
  2. Gość fantastyczny! Ze 4 lata temu z balkonu zobaczyłam niebieskiego, ciemniejszego niż chabry motyla, o wydłużonych skrzydłach,na dodatek takich mieniących się.Był cudny!!! Pochodzę ze wsi.Pasałam krowy.Nigdy nie widziałam takiego - nawet w przybliżeniu motyla. Szukałam w Internecie, ale tez nie znalazłam...

    OdpowiedzUsuń
  3. Piękne kwiaty, piękne zdjęcia.
    Dziękuję za udział w mojej rozdawajce! Pozdrawiam ciepło!

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Dziękuję za Wasze odwiedziny i ciepłe słowa - dodają skrzydeł :)

Popularne posty z tego bloga

czasem praca to nie tylko praca...

pierwsza chusta