mokre szczurki i szkolne rozmowy o miłości
Zacznę od szczurków. Moja siostra stwierdziła, że wyglądają bardziej na martwe niż mokre. Tyle tylko, iż ona nie należy do drutujących i podejrzewam, że się po prostu nie zna ;) Już wyjaśniam - nie chodzi tu o żadne gryzonie,ale o przody Darcy, które szczęśliwie ukończyłam (wolę się nie przyznawać,od kiedy Darcy jest na drutach, bo wyjdę na okruuutnego leniwca). No i właśnie wczoraj doszłam do wniosku, że takie szczurki z nich. ooo...takie właśnie :)
Dziś zaczęłam kolejne szczurki, czyli rękawki. Oby poszły szybciej, niż reszta swetra, bo wypatrzyłam sobie w styczniowej SANDRZE sweterki, które baardzo chcę mieć.Przede mną 2 tygodnie w miarę słodkiego lenistwa, bo dziś zaczęłam ferie zimowe, toteż mam nadzieję, że poważnie ruszę z dzierganiem:):):)
Wczoraj natomiast mieliśmy szkolną dyskotekę karnawałową. Wolę nie pamiętać dźwięków, które zdominowały wczorajszą imprezę, bo było to tylko "umc umc"... Na szczęście pojawiło się też coś, przy czym mogłam i ja (jako rozbrykana nauczycielka) poskakać.
ALE zmierzam do rozmowy, którą przeprowadziłam (mimo hałasu) z chłopcami z klasy 5c. Przyszli wczoraj, żeby zdać mi relację z dalszego ciągu - do tej pory jedynie "wzdychulcowej" miłości Mateusza do Oliwki. I w czasie rozmowy doszliśmy do najważniejszej kwestii:
P: Wie pani, w miłości jest potrzebne szybkie mówienie.
Ja: ?????!!!!????
P: Bo jak chłopak mówi za wolno, to dziewczyna zdąży uciec, zanim on jej powie, że ją kocha...
I jak tu nie lubić tych dzieciaków :)
ja Ci dam, że się nie znam!!!!!!! Martwy szczur zawsze wygląda tak samo, niezależnie od tego czy akurat jest czy nie jest sweterem!!! :P
OdpowiedzUsuńaGacie