tym razem bez tytułu

Są takie dni w roku, kiedy żałuję, że uczę w szkole - i to jest właśnie ten czas. Stwierdzam, że cyferkami nauczyciel stoi. Wielkimi kroki zbliża się koniec semestru i nic nie robię tylko liczę... fujj

Udało mi się też dziabnąć co nieco drutami i Darcy rośnie w siłę :)
A to coś, co udało mi się skończyć w ubiegłym roku


Było z nim troszkę problemów, bo okazało się, że mama rocznej Lusi nie była w stanie określić, jaki szyjogrzej ma być duży... nie obyło się więc bez prucia... 

Komentarze

  1. wyładowywuj to napięcie na blogu, na czytelnikach, nie na uczniach! :D

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Dziękuję za Wasze odwiedziny i ciepłe słowa - dodają skrzydeł :)

Popularne posty z tego bloga

czasem praca to nie tylko praca...

pierwsza chusta